odwiedziło mój blog

czwartek, 23 sierpnia 2012

05.VIII.2012 rok Spotkanie po latach....

Byliśmy z mężem pochodzić sobie po sklepach, nawet zajrzeliśmy do smyka, tak zerknąć szybko jednym okiem na wózki i okazuje się, że mamy z mężem ten sam gust nawet co do wózka, też podoba mu się ten sam model co mi, x-lander :) Gdy tak szliśmy dalej po galerii, patrzę, ktoś do mnie podbiega, a to moja koleżanka z klasy, z liceum, oj ale ma już duże dzieci. Oczywiście rozmowa zeszła na temat dzieci i padło pytanie: "a Wy macie jakieś dzieciaczki?", wtedy powiedziałam, że nie możemy mieć naturalnie i czekamy na adopcję, usłyszałam, że super i koleżanka zapytała się na jakim jesteśmy etapie. Niestety dłużej nie mogłyśmy porozmawiać, życzyła nam powodzenia i każda z nas poszła w swoją stronę. Fajnie tak spotkać kogoś po latach. Wcześniej jak ktoś pytał się ze znajomych czy mamy dzieci , mówiliśmy jeszcze nie, teraz już coraz śmielej mówię o adopcji. Nie to, że się wstydzimy adopcji, o nie nie, po prostu na razie tak otwarcie o tym nie mówimy, bo nie chcemy zapeszyć, odetchnę jak dostaniemy końcową kwalifikację .

1 komentarz: