odwiedziło mój blog

środa, 4 czerwca 2014

Dzisiaj mija Dwa lata od złożenia dokumentów ...

Tak to opisywałam dwa lata temu ;)
http://zuczkowo.blogspot.com/2012/08/04vi2012r-zozenie-dokumentow_3820.html

W związku z tak ładną rocznicą zadzwoniłam do OA. Tak, wiem co zawsze usłyszę, przecież panie nie są wróżkami, żeby podać dokładną datę kiedy to TEN magiczny telefon zadzwoni, ale mi te rozmowy pomagają, zawsze opowiadam o sobie i mężu, co u nas słychać, jak mija nam czekanie, co porabiamy.
Przed dwa miesiące w naszym oa była cisza, zero zgłoszeń dzieci, dopiero niedawno coś drgnęło, no ale jeszcze przed nami trochę osób czeka. Zadzwoniłam także z innego powodu, męczyła mnie myśl, czy nasze telefony aktualne mają, ale tak, uffffff, wszystko się zgadza. Pani Iwonka mnie uspokoiła, że dostała email ode mnie z numerami, sprawdziła wszystko się zgadza i nie mam się zamartwiać, bo będą dzwonić do nas tak długo póki się nie dodzwonią. Ale w sumie inaczej by nie mogło być, muszą się dodzwonić, przecież nie oddadzą naszego dziecka innym rodzicom :)
Za  3 dni minie nam 16 miesięcy od kwalifikacji, może to jeszcze potrwać nawet do dwóch lat od kwalifikacji, no ciężkie to czekanie, ale co to jest te kilka miesięcy w porównaniu do tych prawie 13 lat czekania na dziecko.  Chociaż nie powiem, im bliżej tym ciężej, coraz bardziej ciężej, robimy się bardzo niecierpliwi, nawet moi rodzice już coraz częściej dopytują o wnuka/wnuczkę kiedy będzie, bo nie mogą się doczekać.