odwiedziło mój blog

środa, 13 sierpnia 2014

Już 1,5 roku oczekiwania na TEN telefon.....

A dokładniej 1 rok, 6 miesięcy i 6 dni.
A więc tak, dwie pary z naszej grupy mają już dzieci, więc już jesteśmy blisko, przynajmniej tak mi się wydawało, ale po telefonie do oa moja radość została ostudzona. Zadzwoniłam, aby dowiedzieć się czy doszło moje pismo odnośnie zmiany wieku dziecka, a w sumie dopisaniu, że chcemy dziecko w przedziale 0-1,5, ale jesteśmy także otwarci na przyjęcie do naszej rodziny 2 latka, maksymalnie do 2,5 latek. Okazało się, że do tej pory w naszych papierach było wpisane "jak najmłodsze", być może dlatego tak długo czekamy. Pani upewniła się, że pismo doszło i wpis nowy jest, ale "pocieszyła" mnie, że nie ukrywa, że "jesteście bardzo bardzo daleko" :( Jak to możliwe, że bardzo bardzo daleko, skoro dwie pary już od nas mają dzieci a my w końcu czekamy już 1,5 roku od kwalifikacji, to długo.
Czekamy na ten telefon z niecierpliwością, chociaż zdajemy sobie sprawę, że do dwóch lat możemy dobić. Ale tak strasznie byśmy chcieli już na święta być w trójkę, rok temu mówiliśmy sobie, że to nasze ostatnie święta samotne, a tu się zapowiadają kolejne :(
Na dodatkowe pocieszenie usłyszałam, że być może teraz jak mamy zwiększony wiek, to szybciej się doczekamy, pewnie nie bardzo bardzo daleko a teraz jesteśmy na etapie bardzo......ehhh......jestem rozżalona.
Ktoś może sobie pomyśleć, że co marudzę, skoro chcę dziecko małe i zdrowe, wiem, zdaję sobie z tego sprawę, ale to już 1,5 roku mija, na wakacjach byliśmy, wypoczęliśmy, czas na telefon.

6 komentarzy:

  1. Zawsze tak mówią żeby nie robić nie potrzebnej nadziei. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie brałabym do serca słów Pani z OA. Wcale nie oznaczają, że to będą święta bez dziecka. U Alli z bloga Bocianieczekamy praktycznie z dnia na dzień okazało się, co innego. My czekamy dopiero 5 miesięcy, ale wiem jak to jest trudne. Chociaż nastawiłam się na jesień i przez to jest mi łatwiej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale nie marudzisz i naprawdę nie dziwię się, że jesteś taka rozżalona i zniecierpliwiona. My czekamy zdecydowanie krócej, a już mamy tego po dziurki w nosie i wariujemy z tęsknoty. A może panie z OA faktycznie nie chcą jakoś Was nastawiać, bo same pewnie nie są w stanie przewidzieć, kiedy Wasz telefon zadzwoni. Może zrobią Wam niespodziankę szybciej, niż sugerowałaby ta rozmowa z nimi...Bądź dobrej myśli :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Niefortunnie bardzo Pani z OA ujęła to co chciała przekazać... Mnie się wydaje, że nikt, nawet OA nie wiedza do końca jak długo będzie się czekać na dziecko, ale po co kopać leżącego? Głowa do góry- do świąt jeszcze cała jesień przed nami, na pewno Wasza Dzidzia się do tego czasu odnajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy :) ja też za Was trzymam kciuki :) wiem, że z naszej grupy już tylko my i jedna samotna osoba została, więc może te święta w trójkę realne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie dobrze, wszyscy z naszej grupy dostali telefony w ciągu dwóch miesięcy :) Święta na 100% razem.

    OdpowiedzUsuń