odwiedziło mój blog

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rok, 10 dni......

Niedawno pamiętam jak pisałam, że minął rok, a tu już i 10 dni do tego się dołączyły :)  Czas nadal mija raz szybciej raz wolniej, czasami częściej myśli się o tym telefonie a czasami nie myśli, żyje się innymi sprawami, pracą.
Ale co najważniejsze, udało mi się w końcu dodzwonić do OA. Jak się domyślacie usłyszałam to samo, że trzeba czekać, że pamiętają o nas, ale wiecie co, to nic, to nic, że słyszy się to samo, ale rozmowa daje dużo, rozmowa z moją panią Iwonką, ktoś pomyśli, że może mydli oczy, że to w końcu psychoterapeuta, ale moja rozmowa zawsze jest taka sama, ciepła, miła, przyjazna, rozmawiam jak z koleżanką, nie raz by się chciało rzec do słuchawki "a wiesz Iwonko....".
Najbardziej lubię słuchać pochwały na temat mojego męża, jestem wtedy z niego taka dumna, ale jak nie być, jak się słyszy, że taki zaradny, taki mądry, że poszedł dobrą drogą, że będzie dobrym ojcem, bo jest dobrym mężem :) Co nieco mu tam powtórzę co usłyszałam o nim, ale nie mogę wszystkiego zdradzić, bo jeszcze mi obrośnie w piórka, ten mój mąż ;)
Czeka nas jeszcze ileś tam miesięcy do tego telefonu, ale pocieszaczem dobrym jest to, że jest już bliżej niż dalej, może potrwać jeszcze z pół roku a nawet 10 miesięcy, ale tak naprawdę nie znamy ani dnia ani godziny kiedy to nastąpi :)
Pani Iwonka powiedziała, żebyśmy przez te pół roku porobili to co mamy zrobić, bo później nie będzie na to czasu ;) Powiedziała też coś, co sprawiło, że poczułam bliskość naszego dziecka, powiedziała, że Ono gdzieś już tam krąży, serce mi zabiło mocniej bo dotarło do mnie, że już musi być blisko, tylko musi znaleźć do nas drogę :)

2 komentarze:

  1. Jesteśmy w tak podobnej sytuacji, że wręcz fizycznie odczuwam wszystkie te emocje, które i Tobie towarzyszą...Tak samo czekam, tak samo się niecierpliwię, tak samo usycham z tęsknoty i już kocham tę małą istotkę, chociaż nawet jeszcze jej nie spotkałam :) Już niedługo, już bliżej niż dalej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mojej znajomej też tak powiedzieli.Wykupili sobie wycieczkę do Włoch :) Spakowali się i....dzień przed wyjazdem dostali telefon że mają synka :) odebrać . Wycieczkę oddali siostrze i pojechali po malutkie dzieciątko :)

    OdpowiedzUsuń