odwiedziło mój blog

środa, 2 stycznia 2013

Certyfikaty

Podjechałam do rodziców na momencik, patrzę, poczt do mnie, na kopercie pieczątka "regionalny....", serce mi zabiło, bo nie wiem czemu pomyślałam, że może to kwalifikacje, a przecież dobrze wiem, że jeszcze czas do nich :)
W kopercie były dla nas certyfikaty ukończenia szkolenia oraz ankiety do wypełnienia, które mamy odesłać razem z naszą bajeczką. Śmiałam się do męża, że napisane na nich, że anonimowe, a jakim cudem, skoro je odsyłamy z bajeczką ;) Jedynie muszą się domyślić, które jest męża a które moje, chociaż i to nie trudno rozpoznać.

1 komentarz:

  1. Witaj, jesteśmy adopcyjnymi rodzicami 4,5 letniego synusia. Od ponad dwóch lat jesteśmy razem. Podobnie jak Ty miałam wrażenie, gdy zgłosiłam się do ośrodka, że moje dzieciątko już gdzieś jest. Nie wiedziałam czy w brzuszku czy na świecie. Jak się potem okazało synuś urodził się po miesiącu od złożenia przez nas dokumentów w ośrodku. Jedynie długą drogę musieliśmy przejść, żeby odnaleźć go. Dlatego wiem jaki trudny jest ten czas oczekiwania, gdy się ma za sobą 4 straty Aniołków, ale jak widać słoneczko w końcu zaświeci i Mała Iskiereczka rozświetli nam życie. Zapraszamy do nas http://nasza-iskierka.blogspot.com/

    Trzymam kciuki za szybki TEN telefon

    OdpowiedzUsuń