Dzisiaj, w kolejce do kasy w tesco, usłyszałam dialog dwóch pań, stojących za mną.
pani A: (...) yyyy stało się coś strasznego!
pani B: co, adoptowana jesteś?
pani A: hehe nie!
pani B: no to ne ma nic straszniejszego.
Jak ja teraz żałuję, że się nie odezwałam, bo bardzo się spieszyłam.
my przedwczoraj poznajemy się z nowymi sąsiadami.Sąsiadka z nadzieją pyta:
OdpowiedzUsuń-a macie dzieci?
-nie..
-ooo szkoooda...była tak zawiedziona że odniosłam wrażenie,że nie jesteśmy warci znajomości z nimi;/
może sąsiadce chodziło o towarzyszy zabaw dla ich dzieci? :)
UsuńPanie z kolejki jakieś "nie bardzo"..
OdpowiedzUsuń