Aż niemożliwe, za miesiąc mijają 2 lata od kwalifikacji, żeby się odstresować wyjechaliśmy w góry, mam nadzieję, że niedługo zadzwonią, że nie zdążę do nich zadzwonić 7 lutego z pytaniem co słychać i jak długo jeszcze.
Mam nadzieję, że wypad udany i że górskie powietrze wywiało Wam z głów wszystkie troski :) Też bardzo bym chciała, żeby w końcu do Was zadzwonili i żebyś już wkrótce mogła na łamach bloga podzielić się z nami swoim szczęściem - bo ile można czekać...
Oj tak, czas leci nieubłaganie- mam tylko nadzieję, że naszym dzieciom tak samo szybko mijają te dni bez nas, ech... Trzymam kciuki za telefon i pomyślne wieści! My niedużo za Wami- w kwietniu 2 lata nam wybiją.
weareamatchmadeinheaven prawda :) tż mam taką nadzieję, że naszym dzieciom leci ten czas :) dzwoniłam dzisiaj do oa, jeszcze trochę poczekamy, może kilka miesięcy, ale jestem pozytywnie naładowana po rozmowie :) Opiszę później więcej w poście :) Buziaki dla Was kochane :)
Mam nadzieję, że telefon z OA uprzedzi Twój i że po powrocie doczekacie się dobrych wieści.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wypad udany i że górskie powietrze wywiało Wam z głów wszystkie troski :) Też bardzo bym chciała, żeby w końcu do Was zadzwonili i żebyś już wkrótce mogła na łamach bloga podzielić się z nami swoim szczęściem - bo ile można czekać...
OdpowiedzUsuńOj tak, czas leci nieubłaganie- mam tylko nadzieję, że naszym dzieciom tak samo szybko mijają te dni bez nas, ech... Trzymam kciuki za telefon i pomyślne wieści! My niedużo za Wami- w kwietniu 2 lata nam wybiją.
OdpowiedzUsuńweareamatchmadeinheaven prawda :) tż mam taką nadzieję, że naszym dzieciom leci ten czas :) dzwoniłam dzisiaj do oa, jeszcze trochę poczekamy, może kilka miesięcy, ale jestem pozytywnie naładowana po rozmowie :) Opiszę później więcej w poście :) Buziaki dla Was kochane :)
OdpowiedzUsuń